A- A+

UROCZYSTOŚĆ OTWARCIA MUZEUM 14 CZERWCA 1947 ROKU

MUZEUM AUSCHWITZ W PIERWSZYCH LATACH DZIAŁALNOŚCI

MUZEUM AUSCHWITZ W PIERWSZYCH LATACH DZIAŁALNOŚCI

UROCZYSTOŚĆ OTWARCIA MUZEUM 14 CZERWCA 1947 ROKU

Ceremonia otwarcia Muzeum miała miejsce 14 czerwca 1947 roku, w siódmą rocznicę przywiezienia do KL Auschwitz pierwszego transportu polskich więźniów politycznych. Rozpoczęła się o godzinie 11-ej od przywitania gości przez dyrektora Muzeum Tadeusza Wąsowicza oraz naczelnika Wydziału Muzeów i Pomników Martyrologii Polskiej w MKiS Ludwika Rajewskego. Wśród gości byli obecni m.in.: premier Józef Cyrankiewicz, ministrowie Stefan Dybowski, Kazimierz Rusinek, Józef Putek, wiceministrowie Zygmunt Balicki i Tadeusz Rek, sekretarz generalny Komisji Centralnej Związków Zawodowych Lucjan Motyka, przedstawiciele Centralnego Komitetu Żydów w Polsce z posłem Józefem Sackiem na czele oraz delegaci wielu organizacji społecznych i politycznych. W uroczystościach uczestniczyli również przedstawiciele brytyjskiego, czechosłowackiego i francuskiego korpusu dyplomatycznego. Warto zwrócić uwagę, że witający przybyłych Tadeusz Wąsowicz i Ludwik Rajewski oraz niektórzy oficjalni goście, jak Józef Cyrankiewicz, Józef Putek, Zygmunt Balicki, Tadeusz Rek, Lucjan Motyka byli więźniami KL Auschwitz.

Tłum osób zwiedzających Miejsce Pamięci Auschwitz I. Na pierwszym planie premier Józef Cyrankiewicz, po prawej dyrektor Muzeum.

Zdjęcie ogólne

Premier Józef Cyrankiewicz

Dyrektor Tadeusz Wąsowicz

Premier Józef Cyrankiewicz, były więzień KL Auschwitz, przed rozpoczęciem uroczystości. Na pierwszym planie z prawej strony dyrektor Muzeum Tadeusz Wąsowicz.

Źródło: APMA-B  


Premier Józef Cyrankiewicz, były więzień KL Auschwitz, przed rozpoczęciem uroczystości. Na pierwszym planie z prawej strony dyrektor Muzeum Tadeusz Wąsowicz.

Źródło: APMA-B  


Premier Józef Cyrankiewicz, były więzień KL Auschwitz, przed rozpoczęciem uroczystości. Na pierwszym planie z prawej strony dyrektor Muzeum Tadeusz Wąsowicz.

Źródło: APMA-B  


Po powitaniu zostały odprawione nabożeństwa czterech wyznań – katolickiego na dziedzińcu bloku 11, żydowskiego w bloku 4 oraz prawosławnego i ewangelickiego w bloku 11. Odprawili je ks. prałat Jan Skarbek, naczelny rabin Wojska Polskiego płk Dawid Kahane, archimandryta Szurwiłło i ks. superintendent Kubisz. Podczas nabożeństwa katolickiego pieśni śpiewał krakowski chór „Echo”, kierowany przez byłego dyrygenta orkiestry obozowej Adama Kopycińskiego. Przemówienia wygłosili: premier Józef Cyrankiewicz, jednocześnie prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych, wiceminister komunikacji Zygmunt Balicki – sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji byłych Więźniów Politycznych, poseł Józef Sack – przedstawiciel Centralnego Komitetu Żydów w Polsce oraz minister kultury i sztuki Stefan Dybowski.

 

Po przemówieniach trębacz dawnej orkiestry obozowej zagrał hymn Polski, uczestnicy uroczystości złożyli wieńce pod Ścianą Śmierci, a następnie Józef Cyrankiewicz dokonał oficjalnego otwarcia Muzeum. Na zakończenie tej części uroczystości zgromadzeni zaśpiewali „Rotę”. Następnie oficjalni goście wraz z premierem zwiedzali ekspozycję. W tym czasie pozostali uczestnicy ceremonii rozpoczęli formowanie kolumn, które w uroczystym pochodzie wyruszyły do byłego obozu Birkenau. Tam uczestnicy złożyli wieńce i kwiaty na ruinach krematoriów, oddając w ten sposób hołd pomordowanym. Ceremonia, w której wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób, zakończyła się ponownym odśpiewaniem „Roty”.


W trakcie uroczystości sprzedawane były książki, fotografie, cegiełki, „Tymczasowy «Mały Przewodnik» po byłym obozie Oświęcim-Brzezinka i po salach wystawowych Państwowego Muzeum w Oświęcimiu”, numer specjalny organu prasowego Polskiego Związku byłych Więźniów Politycznych „Wolni Ludzie” oraz karty pocztowe ze specjalnymi znaczkami. Dochód ze sprzedaży był przeznaczony na utrzymanie i dalszy rozwój Muzeum.

Źródło: APMA-B

Pierwsza strona (z ośmiu) „Tymczasowego «Małego Przewodnika» po byłym obozie Oświęcim-Brzezinka i po salach wystawowych Państwowego Muzeum w Oświęcimiu”. Dochód ze sprzedaży przeznaczony był na dalsze prace związane z tworzeniem Muzeum.

Źródło: APMA-B

Blankiet zaproszenia na uroczystość otwarcia Muzeum. 

Pionowa karta. Na jasnym tle niebieskie pionowe pasy – symbol pasiaków – ubrań obozowych. Na nich okrąg z drutu kolczastego, a w centrum urna z maleńkim krzyżem u szczytu. Podpis: ofiara na Muzeum w Oświęcimiu.

Źródło: APMA-B

 

Cegiełka „Na Muzeum w Oświęcimiu”. Dochód ze sprzedaży przeznaczony był na dalsze prace związane z tworzeniem Muzeum.

Fragmenty relacji prasowych:

Na salach muzeum, na dziedzińcu bloku śmierci, w krematorium nierzadko rozlegał się płacz kobiet. Utraciły one mężów, synów, ojców. Ludzie milkli i odkrywali w skupieniu głowy. Z Muzeum każdy wracał przejęty do głębi, zawożąc do najodleglejszych zakątków Polski postanowienie realizowania […] hasła rzuconego przez premiera Cyrankiewicza: «Nigdy więcej Oświęcimia»!

Źródło: Na miejscu hitlerowskiej katowni nieme przedmioty krzyczą o otchłani bestialstwa niemieckiego, „Express Wieczorny”, nr 164, 17 VI 1947, s. 2.

Chodzę po barakach jak w strasznym koszmarnym śnie. Krew tętni mocno i przesłania jasność spojrzenia. Ludzie stąpają ostrożnie jak po żywych grobach. Jestem w obozie dla kobiet. Tu nasze matki i siostry czekały na śmierć. Gdzie niegdzie napisy na łóżkach, imiona, nazwiska ludzi, których już nie ma. Odczytuję nazwiska jak piękne wiersze. Tu i ówdzie walają się łyżki, szczątki ubrań, strzępy pończoch, szczotki do zębów. Kawałek wytartej karty z modlitewnika, jak fragment serca. W kącie jednego z baraków widzę opartą o pryczę staruszkę. Staruszka płacze głośno, straciła w Oświęcimiu dwóch synów. Takich jest wielu. […] Posuwając się wzdłuż obozu, docieramy do krematorium. […] Widoczne jeszcze są szczątki komina i palenisk. W ruinach budynków ścielą swoje gniazda ptaki. Raz po raz strzelistym lotem zrywa się do lotu chyża jaskółka, niosąc w dziobku szczyptę popiołu, którego jest pełno.

Źródło: Henryk Rachman, Na polach śmierci, „Opinia”, nr 20, 30 VI 1947, s. 4.

[…] Opuszczam Obóz Oświęcimski pod wieczór. Ulica jest prawie pusta. Lunął rzęsisty deszcz. Po pustej drodze idzie człowiek. Kuleje, jest przygarbiony. Wydaje mi się dziwnie znajomy ten człowiek, na deszczu. Chcę mu zajrzeć w twarz. Ten stary, siwy człowiek dźwiga dość spory kamień. Przyciska go do piersi. Chcę zapytać po co? Ale starzec widocznie rozumie wymowę mojego spojrzenia i mówi: „Straciłem syna w Oświęcimiu, ten kamień jest z krematorium. Może musnął go dym z palonego ciała mego syna”. Starzec tuli kamień i odchodzi w bok szosy. Pędzę do pociągu i myślę, że w kamieniu biło serce jego syna, a może serce milionów pomordowanych. 

Źródło: Henryk Rachman, Na polach śmierci, „Opinia”, nr 20, 30 VI 1947, s. 4.