A- A+

ZACHOWANIE WOBEC WIĘŹNIAREK

KOBIETY W SŁUŻBIE SS

KOBIETY W SŁUŻBIE SS

ZACHOWANIE WOBEC WIĘŹNIAREK

Większość z kobiet, które zdecydowały się podjąć zatrudnienie w charakterze nadzorczyń, posiadała tylko podstawowe wykształcenie. W czasie procesu rekrutacyjnego w obozie Ravensbrück nie wymagano od nich specjalnych umiejętności ani kwalifikacji, a nowo przyjętym oferowano zatrudnienie w służbie publicznej, zakwaterowanie i atrakcyjne, jak dla osób bez wykształcenia, zarobki. W zamian miały „tylko” nadzorować więźniarki. Nie wszystkie kobiety, które zdecydowały się na przeszkolenie w FKL Ravensbrück, były z natury sadystkami, z czasem jednak pod wpływem otoczenia ich zachowanie ulegało brutalizacji. Służba w obozie koncentracyjnym dawała nadzorczyniom poczucie ogromnej władzy, której w normalnych warunkach nigdy by nie zyskały. W obozie mogły decydować o losie i życiu kobiet, które niejednokrotnie były lepiej od nich wykształcone i, gdyby nie wojna, wiodłyby lepsze życie oraz miałyby wyższy status społeczny niż strażniczki.

Jakiż jaskrawy kontrast stanowiły postacie Aufseherinnen i wyższych funkcyjnych. Przechadzały się w eleganckich mundurach, w butach z cholewami pięknie wyczyszczonych (…). One były najedzone, silne i zdrowe, więc ruchy ich były swobodne i lekkie. Niektóre były nawet ładne, nawet sympatyczne, ale do chwili, gdy wpadną w złość i zaczną bić. Twarze ich wtedy przeobrażają się, stają się okrutne (…). W oczach widać wtedy okrucieństwo, w ruchach pewność siebie, butę i upojenie władzą. Przeważnie były to kobiety, które w swoim społeczeństwie, w cywilu, były niczym, a tu nagle stały się tak ważne, że mogły decydować o życiu i śmierci setek kobiet.

Źródło: Irena Grzesiewicz, APMA-B, Wspomnienia, t. 258, k. 258.

Możliwość decydowania o życiu i śmierci, poczucie nieograniczonej władzy oraz przyzwolenie ze strony przełożonych sprawiały, że większość nadzorczyń pełniących służbę w KL Auschwitz zachowywała się niezwykle brutalnie wobec więźniarek. Bicie, znęcanie się, szczucie psami, poniżanie i selekcje stały się codziennością w obozie kobiecym. Wśród nadzorczyń brutalnością wyróżniały się szczególnie: Oberaufseherin Maria Mandl, Rapportführerin Margot Drechsel, Arbeitsdienstführerin Elisabeth Hasse oraz nadzorczynie Therese Brandl i Luise Danz.

Mandl uchodziła za straszną piekielnicę, była ona postrachem wszystkich kobiet w obozie. Biła, krzyczała, w okrutny sposób odnosiła się do więźniarek, z bardzo błahych powodów, a niejednokrotnie bez powodów znęcała się nad więźniarkami. Wyznaczała na przykład jakąś karę po całodziennej ciężkiej pracy lub dodatkowe apele wieczorne w pozycji klęczącej z rękoma podniesionymi w górę. Apele takie trwały po dwie lub trzy godziny. Bardzo często kobiety mdlały, a nawet umierały na takich apelach.

Źródło: Aglaida Brudkowska, APMA-B, Proces załogi KL Auschwitz, t. 56, k. 31-32.

Więźniarki siedzą w klęku trzymając z rękach uniesionych nad głowami po dwie cegły. Obok nich stoi i krzyczy esesman. W tle baraki oraz dym.

Praca Jana Komskiego Kara.

Źródło: Zbiory PMA-B

Aufseherin Drechsel znana była z prowadzenia selekcji przy bramie obozowej w Brzezince. Długim patykiem uderzała po ramieniu te więźniarki, które kierowała na śmierć w komorze gazowej.

Źródło: Konstantyna Długajczyk, APMA-B, Oświadczenia, t. 74, k. 247-248.

Sceneria przed barakiem. NA ziemi kałuże i błoto. Esesman oraz nadzorczynie przeprowadzają selekcję. Patrząc na nagie kobiety, esesman ręką kieruje, gdzie mają iść. W tle baraki Birkenau.

Szkic Władysława Siwka Selekcja kobiet w Brzezince.

Źródło: Zbiory PMA-B

Pewnego razu na apelu wpadłam w oczy Hasse (…). Podeszła do mnie, nie podobał jej się sposób noszenia chustki na mojej głowie, uczułam silny ból i dostałam dwa policzki, aż na chwilę ogłuchłam (…).

Źródło: Stanisława Walkowska, APMA-B, Wspomnienia, t. 162, k. 59.

Brandl Therese znałam z czasów, gdy była ona szefem Bekleidungskammer i na tym stanowisku dała się poznać jako bezwzględna i szykanująca więźniarki bez potrzeby. W szczególności stale odmawiała wydawania więźniarkom znajdujących się na składzie czy to bielizny, czy ubrania, nawet jeśli przepisy obozowe na to jej pozwalały. W związku z tym działaniem skazywała więźniarki na marznięcie w porze zimowej oraz na leżenie chorych więźniarek na rewirze zupełnie nago.

Źródło: Izabella Sosnowska, APMA-B, Proces załogi KL Auschwitz, t. 58, k. 52.

W Brzezince zetknęłam się również z podejrzaną Danz, na widok której więźniarki mdlały. Prześladowała ona bowiem je biciem i kopaniem. Pewnego razu, w czasie apelu, widziałam, jak Danz jedną z więźniarek powaliła na ziemię uderzeniem w twarz i leżącą traktowała w niemiłosierny sposób butami.

Źródło: Maria Emmerling, APMA-B, Proces załogi KL Auschwitz, t. 58, k. 55.

Źródło: APMA-B

Luise Helene Elisabeth Danz – urodziła się 11 grudnia 1917 roku w niewielkiej miejscowości Walldorf koło Meiningen w Turyngii. W lutym 1943 roku rozpoczęła szkolenie na nadzorczynię w obozie Ravensbrück, po zakończeniu którego została skierowana do KL Lublin. Po ewakuacji tego obozu wiosną 1944 roku otrzymała przydział do służby w KL Plaszow, a od września 1944 roku do KL Auschwitz, gdzie sprawowała funkcję Rapportführerin na odcinku BIIb w Birkenau. Po ewakuacji obozu w styczniu 1945 roku została skierowana do podobozu Malchow, który podlegał komendanturze Ravensbrück. W 1947 roku wyrokiem Najwyższego Trybunału Narodowego w Krakowie skazano ją na karę dożywotniego pozbawienia wolności. W 1957 roku na mocy amnestii została ułaskawiona.

Mniejszość stanowiły te nadzorczynie, które w KL Auschwitz traktowały więźniarki po ludzku. Jedną z nich była Emilia Macha, która ze względu na swą dobroć zyskała sobie wśród więźniarek przydomek „Mutti”.

Emilia Macha nie należała do najgorszych nadzorczyń. Nie widziałam, żeby biła lub selekcjonowała więźniarki. Znane są wypadki, mówiła po polsku, kiedy ostrzegała kobiety o nadejściu wyższej władzy (Oberaufseherin), aby uniknęły bicia. Miała opinię dość dobrej. Niektóre kobiety nazywały ją nawet „Mutti” (…). Niejednokrotnie ułatwiała więźniarkom nawiązanie kontaktu z ludźmi spoza obozu.

Źródło: Danuta Czajkowska, AIPN, Akta Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, k. 76.

Źródło: APMA-B

Emilia Macha, z domu Wawotschny – urodziła się 22 września 1905 roku w miejscowości Makoschau (obecnie jedna z dzielnic Zabrza). Od grudnia 1942 roku do połowy lutego 1943 roku pełniła służbę w charakterze nadzorczyni w obozie kobiecym Birkenau. Po wojnie skazana wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie na karę dwunastu lat pozbawienia wolności. Nie doczekawszy zakończenia kary, zmarła 4 lutego 1949 roku w więzieniu przy ulicy Montelupich w Krakowie.